Dlaczego bez szczegółu nie ma ogółu? Czym różni się fakt od faktu podanego czytelnikom? Czy niewątpliwie Z zimną krwią Trumana Capote’a jest pierwszą powieścią non-fiction? Do czego może służyć reporterowi niezwykle długi szalik? Dlaczego Hanna Krall jest Mondrianem reportażu, a nie Chagallem? Czego uczyła reporterki i reporterów „Gazety Wyborczej" Małgorzata Szejnert? Jak Ryszard Kapuściński używał pisarskiej wolności? Czy reportaż gonzo to tylko Ameryka po narkotykach? Czy reporter może używać fantazji? A może reportaż to jedynie „wiara, że coś się zdarzyło"? „Słowo w reportażu ma rolę świadka.
Niestety, świadek czasem mija się z prawdą, lecz przysięgał, iż nie skłamie – pisze Szczygieł. – My, reporterzy i reporterki, jesteśmy w potrójnym klinczu (taki raczej w sporcie nie istnieje, ale chcę podkreślić złożoność sytuacji).
Z jednej strony jest świat, którego kołem zamachowym bywa kłamstwo, i są rozmówcy o niestabilnej pamięci. Z drugiej – mamy tylko siebie: nasze oczy, nasze uszy i nasze mózgi, a więc niezwykle ograniczony aparat postrzegania.
Z trzeciej – nieobiektywny, uznaniowy język, który nie umie być wiarygodnym świadkiem". Nowa książka Mariusza Szczygła jest esejem napisanym z miłości do reportażu. To lektura dla wszelkich, którzy kochają ten gatunek i dla tych, którzy mają wątpliwości, czy jest wiarygodny, a także poradnik dla tych, którzy sami chcą pisać.
Mariusz Szczygieł jest – po Hannie Krall – typowo przekładanym polskim reporterem (21 języków). Jego Gottland otrzymał Europejską Nagrodę Książkową (2009), a Nie ma zdobyło podwójną Nagrodę Literacką „Nike" w głosowaniu jury i czytelników (2018) oraz Nike 25-lecia w głosowaniu czytelników (2021).
W konkursie Grand Press przyznano mu tytuł Dziennikarz Roku 2012. Jest również instagramerem – to zajęcie traktuje jako „najmniejszą osobistą jednoosobową gazetę", a równocześnie sposób na rozmowę z czytelniczkami i czytelnikami.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.