Pierwsze spotkanie w Brukseli, 10 lat temu, potem następne – w Pradze, Genewie, w Indiach – i ciągle ten sam płomień w oczach Ewy Kędzierskiej, iskra dla Tybetu. Walka o jego ocalenie prędko staje się imperatywem wewnętrznym, obowiązkiem dania świadectwa: poprzez kolejne...