Głośny film z przesłaniem pro-life! Sam Doonby, zagadkowy i przystojny włóczęga, pojawia się znikąd w niedużym miasteczku w Teksasie. Jego nagłe przybycie powoduje falę niezwykłych zdarzeń i zmienia życie wielu ludzi. Kiedy nieprzewidzianie, jak się pojawił, nagle znika, mieszkańcy miasteczka zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, jak pokaźne znaczenie może posiadać występowanie lub brak jednej osoby. Współczesna historia Sama Doonby ego przeplata się z opowieścią sprzed 40 lat o jego matce, która zachodzi w niechcianą ciążę. W kulminacyjnym miejscu opowieści matka Sama poddaje się aborcji. Jest to także moment, kiedy Doonby znika z historii współczesnej, a w zasadzie... Nigdy go tam nie było. Doonby. Każdy jest Kimś to solidny głos za życiem, przy tym z wyjątkowo świeżą, oryginalną, niewykorzystywaną dotąd w kinie argumentacją. Twórcy nie koncentrują się na kilkutygodniowej, anonimowej ofierze aborcji, lecz czynią bohaterem dorosłego człowieka, któremu aborcja skradła jego własne, pełnowartościowe życie. W tym ciepłym, klimatycznym filmie jest nagle moment, gdy widz przeżywa wstrząs, uświadamiając sobie ten fakt; jest to szalenie prawdziwe i przemawiające do wyobraźni. Smaczku filmowi dodaje fakt, że epizodyczną rolę zagrała w nim Norma McCorvey, która w początkach lat 70. XX w. Przyczyniła się do legalizacji w Stanach Zjednoczonych aborcji na życzenie, a aktualnie jest działaczką ruchów pro-life.