Żyto pochodzi z Częstochowy, rezyduje i nagrywa w Warszawie, a jego debiutancki oficjalny album brzmi tak, jakby raper nawet na jeden dzień w życiu nie opuścił Londynu. "Wiry" posiadają wszelkie podstawy do tego, żeby zostać jednym z najważniejszych odkryć 2014 r. Na rapowej scenie. Charyzmatyczny, bezczelny, pewny siebie i swoich umiejętności raper położył soczyste, dosadne wersy na bity, których oswojenie wymagało niemal chirurgicznej precyzji i zegarmistrzowskiej perfekcji. Nade wszystko jednak stylu, którego nie da się wypracować godzinami spędzonymi w studio. Z tym trzeba się urodzić. Żyto z lekkością operuje storytellingami („Nie psa wina”), nie ucieka od kąśliwych komentarzy, w których łączy wątki społeczne z oceną sceny hip-hopowej („Na układzie”), poświęca sporo miejsca relacjom z kobietami („Zrobiłem ją”). Produkcję albumu Żyto powierzył takim postaciom jak: Uraz, Tytuz, Lower Entrance, Fabster, Urban, Future Currency, PSR, Krasnal i Tomei. W gościnnych zwrotkach usłyszymy Małolata, KęKę, Kotziego, Boro, Wolę, Olka HDS, a jeden z refrenów śpiewa Kamila Bagnowska.