Należy do niezwykle nielicznego grona wokalistek, w duszach których naprawdę gra rock. I to nie tylko na koncertach… Bo rock to Jej sposób bycia i recepta na życie. Taka była, jest i chyba za każdym razem będzie. Pełna energii, wigoru, pasji i pomysłów. Dla Wandy czas stanął w miejscu. Jej figury, wewnętrznej pogody a równocześnie uporu i konsekwencji mogą pozazdrościć rzesze młodych ludzi. Gdy zaczynała karierę estradową, niemal od samego początku fascynowała swoim niejednokrotnie skomplikowanym do opanowania temperamentem. Początkowo marzyła o aktorstwie, los jednak chciał inaczej. I korzystnie wiedział co robi. Pod koniec lat 70. Wanda trafiła do Studium Sztuki Estradowej gdzie wspólnie z Małgorzatą Ostrowską, Grzegorzem Stróżniakiem i Andrzejem Sobolewskim utworzyła grupę wokalną Vist. Młodzi artyści natychmiast wpadli w oko „branży' i w 1980 roku zdobyli wyróżnienie na festiwalu w Opolu, dzięki piosence Dziwny film. Sukces potwierdziło pierwsze miejsce w telewizyjnym plebiscycie kultowego (ech, gdzie te czasy) Studia Gama. Tyle wystarczyło, żeby Vist zaczął praktykować u największych tuzów: Krzysztofa Krawczyka, Betty Dorsey czy wreszcie przy boku Aleksandra Maliszewskiego, lidera Alex Bandu. W międzyczasie Vist przekształcił się w Skandal żeby w końcu zakotwiczyć na polskiej estradzie na efektownych parę lat jako Lombard. Wanda współpracowała z zespołem jeszcze kilkanaście miesięcy, nagrywając z nim Złotą Płytę – album Śmierć dyskotece. Coraz częściej jednak myślała o karierze na własny rachunek. Gdy odeszła z Lombardu pojawiło się moc spekulacji, a przecież powód był tylko jeden: kto stoi w miejscu, ten się cofa. Wanda chciała iść do przodu, potrzebowała tylko dynamitu. I tym dynamitem okazała się Banda. W jej skład weszli czołowi polscy muzycy: Marek Raduli, Jacek Krzaklewski, Andrzej Tylec i Henryk Baran. Szefem została oczywiście Wanda, zarówno muzycznym jak i… menedżerskim. Ekspresowo i z impetem weszli na listy przebojów. A stało się tak za sprawą m.in. Utworów Nie będę Julią, HiFI, Para goni parę czy Chcę zapomnieć. Konkretna dawka energii jaką emanowali w czasie koncertów zjednała im rzesze entuzjastów, z których duża część jest wierna Bandzie i Wandzie do teraz. W konsekwencji ich pierwszy album momentalnie zyskał miano Złotego co satysfakcjonowało Wandę w sposób szczególny, gdyż właśnie na nim zadebiutowała jako kompozytorka i aranżerka. Sukcesy te z całą pewnością cieszyły, jednak największą frajdę jednocześnie liderka jak i sami muzycy odczuwali podczas koncertów. To na nich można było zobaczyć i usłyszeć czym jest prawdziwy rock. Takiej dawki adrenaliny mógłby pozazdrościć niejeden rodzimy rockman. Dlatego wielu zadawało sobie pytanie: skąd w tak minimalnej istocie jaką jest Wanda tyle energii? No cóż, jeśli robi się to, co się czuje i lubi… Nic więc dziwnego, że zespół brał udział w najistotniej prestiżowych i stanowczych imprezach: w łódzkim „Rockowisku' czy poznańskiej RockArenie. Pojawiały się kolejne przeboje takie jak Mamy czas albo Kochaj mnie miły. A gdy w telewizji ukazał się pierw...