Pierwszy od ponad dekady pop-rockowy album Stinga! Płyta została nagrana z udziałem muzyków od lat współpracujących ze Stingiem - Dominica Millera (gitara) i Vinniego Colaiuta (perkusja) i gościnnym udziałem Josha Freese (Nine Inch Nails, Guns n’ Roses) i gitarzysty Lyle’a Workmana i pochodzącego z San Antonio zespołu Tex-Mex - The Last Bandoleros. Cały album powstał dosyć spontanicznie, a sesje nagraniowe trwały zaledwie kilka tygodni. „Wszystko wydarzyło się wyjątkowo szybko, niezwykle spontanicznie. Zawsze staram się zaskakiwać siebie samego, ludzi z którymi pracuję i mam nadzieje, że moich słuchaczy też" – zdradza kulisy powstawania płyty Sting. Nad produkcją materiału czuwał Martin Kierszenbaum, a tytuł wziął się od nazwy dwóch ulic na Manhattanie, które Sting pokonywał codziennie w drodze na nagrania w studio Hell’s Kitchen. „57th & 9th" to z jednej strony album drogi, ale pojawia się na nim sporo wątków autobiograficznych („Heading South On The Great North Road"), a nawet kwestie dotyczące obecnego kryzysu uchodźców („Inshallah"). Płytę promuje singiel „I Can’t Stop Thinking About You". „Stworzyliśmy cos energetycznego i głośnego,równocześnie kontemplacyjnego" – podsumowuje „57th & 9th' Sting.