Moby & The Void Pocific Choir to projekt twórcy niezapomnianego 'Porcelain'. Moby wraz z zespołem powraca z albumem 'These Systems Are Failing'- melodyjnym,jednocześnie przepełnionym gniewnymi emocjami i rockową energią. Moby, z całą pewnością jedna z najbardziej niezwykłych postaci na muzycznej scenie ostatniego ćwierćwiecza, od lat aktywnie walczy o prawa zwierząt, prowadzi wegańskie bistro, organizuje wegański festiwal Circle V w Los Angeles. Po kilku latach odpoczynku od muzycznej sceny, amerykański twórca nową płyta wysyła jednoznaczne i potężne przesłanie do świata. 'Systemy upadają, nasze wybory nas zabijają (…) niszczymy świat i nadal czujemy się nieszczęśliwi' - głosi w solidnym, punkowym, niemal apokaliptycznym manifeście, który towarzyszy wydawnictwu. Jednakowo przejmujący jest promujący krążek teledysk do świetnej piosenki 'Don’t Leave Me'. To kombinacja, która definiuje brzmienie Moby & The Void Pacific Choir - potężny, niemal taneczny rytm idzie tu w parze z głośnym, plastikowym, prawie industrialnym brzmieniem, które powinno spodobać się równocześnie fanom klasycznej płyty Moby’ego 'Animal Rights', jak i miłośnikom grania spod znaku…Nine Inch Nails, Bowiego z okresu 'Outside' czy Marilyn Mansona. Na płycie obok nośnych syntezatorowych melodii i podniosłych glamowych refrenów ('Almost Loved') słyszymysolidne riffy i nowofalowo brzmiący bas ('The Light is clear in my eyes'). 'Chciałem żeby na tej płycie było wszystko, co lubię: punk, post-punk, new wave, euforyczny rave i trochę wrzasku' mówi artysta. 'Muzyka pop pozostaje niebanalnym i ważnym medium. Może nie jest to najkorzystniejszy sposób aby dogłębnie analizować wszystkie szczegóły bieżącej polityki, ale tworzenie muzyki, którą się kocha i możliwość zwrócenia uwagi na wyraźne problemy i kwestie, które cię niepokoją tak aby nie zanudzić słuchacza, to nadal coś do czego warto aspirować'. 'These Systems Are Failing' to płyta, która porusza złożone problemy, a jednocześnie nie brzmi jak awangardowy eksperyment. Moby zaryzykował, nadal jednak wierzy w siłę piosenki, jednocześnie wtedy, gdy sięga po elektroniczne narzędzia czy także wybierając mocniejsze brzmienie. W swoim manifeście wzywa śmiało: 'Systemy się walą. Pozwólmy im upaść!'. Choć spełniony jako artysta, z pewnym miejscem w historii muzyki i uwielbieniem zwolenników (krażek 'Play' sprzedał się na świecie w nakładzie kilkunastu milionów egzemplarzy) czuje, iż nadal ma coś znacznego do podania, w równej mierze zaskakując świeżym brzmieniem i szlachetnym ideowym zaangażowaniem. Za to należy mu się ogromny szacunek.