Ian McEwan jak nikt inny potrafi przemawiać konkretnie do rozumu, co do serc czytelników, a „W imię dziecka" jest tego najkorzystniejszym przykładem. Człowiek kontra człowiek, religia kontra religia. Fiona Maye, sędzia brytyjskiego Sadu Najwyższego, specjalistka od prawa rodzinnego, raduje się w swoim środowisku znakomitą opinią.
Kariera zawodowa nie rekompensuje jej jednak pustki w życiu osobistym. Jej związek z mężem wydaje się wypalony i w chwili, w którym Fiona zajmuje się jako sędzia szczególnie nieprzystępna sprawa, jej małżeństwo wchodzi w fazę głębokiego kryzysu.
Ona tymczasem musi podjąć decyzję, której konsekwencji nie sposób przewidzieć. Siedemnastoletni chłopak z powodów religijnych odmawia poddania się leczeniu, skazując się tym samym na śmierć. Fiona może to zmienić.
Jej werdykt przesądzi o życiu i śmierci. Tylko czy ma do tego prawo? I czy będzie potrafiła żyć z konsekwencjami swojej decyzji? "Czy sędzia może mieć wątpliwości? Czy prawo zawsze jest najważniejsze? I jaką cenę trzeba zapłacić za wydanie wyroku, gdy przestanie się słuchać jedynie rozumu? McEwan po raz kolejny szuka odpowiedzi na niemało ważnych pytań." Michał Nogaś Powyższy opis pochodzi od wydawcy.