"Przytulone drzewa" - wbrew tytułowi to nie opowieść dendrologiczna. Nie jest to także praca naukowa o behawioryzmie drzew ani o czułości i uczuciach wyższych w świecie roślin, którego genialnymi przedstawicielami są drzewa.
Owszem czasami zdarza się, że dwa drzewa wyrosną zbyt blisko siebie i wyobraźnia podpowiada nam jednoznaczne skojarzenie o tulących się drzewach, a dziecko doda nawet, iż te dwa drzewa się lubią. To prawda.
Czyż nie$1556 Przecież się przytulają. To poetycka opowieść o codzienności, w której z pozoru błahe wydarzenia mają pokaźne znaczenie. Zwyczajne sprawy nabierają nieśmiertelnej mocy i płyną z nami przez życie.
W zaułkach rzeczywistości czai się zło gotowe rzucić się na Bogu ducha winnego człowieka i rozszarpać na strzępy. Kusi nas myśl, że wszystko zostało z góry ukartowane, iż i tak rzeka życia popłynie swoim korytem.
Nagle los rzuca nas w wir zdarzeń. Spadamy z nieba w czas i przestrzeń. Czasy wojen podłe i plugawe. Krótkie przebłyski pokoju i dobrobytu. Koło fortuny wiruje, da, co zechce, albo zabierze wszystko. Zajrzyj w głąb, drogi czytelniku, znajdź odpowiedź.
Ona czeka na ciebie uśmiechnięta i skromna, wie, iż przyjdziesz. Rusz w drogę, bo nigdy jej nie poznasz. Szukaj, bo warto. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.