Jiří Hájíček powraca z kolejną powieścią, która uzupełnia jego proces,,wiejskiej trylogii moralnego niepokoju". Tym razem ważną rolę odgrywa ziemia, a starannie dziedziczne pola i spór wokół ich własności.
Zbyněk pracuje jako urzędnik zajmujący się nieruchomościami. Życie wydaje mu się pasmem nudy, do tego cierpi na bezsenność, a jego małżeństwo przechodzi poważny kryzys. Jedyną ucieczką od trosk jest wizja wyprawy na Spitsbergen.
Pewnego dnia rutyna ulega zaburzeniu - jedno spotkanie z dawną miłością zmienia wszystko. Zbyněk odżywa: włącza się w rozwiązanie pozornie prostej sprawy dotyczącej prawa do dziedziczenia ziemi i wraca do rodzinnej wsi.
momentalnie okazuje się, że nie jest tam mile widziany. Zbyněk próbuje przerwać zmowę milczenia i rozpoczyna mu grozić poważne niebezpieczeństwo... Choć na pierwszy plan zdaje się tu wysuwać kryminalny wątek utraconej ziemi i walki o jej odzyskanie, w historii opowiedzianej przez Hájíčka kryje się o sporo więcej.
dzięki temu ta śladowa i na pozór prosta książka niepokoi, zmusza do rozmyślań i nie daje ekspresowo o sobie zapomnieć. Nad wszystkim zaś majaczą białe widmo Spitsbergenu, a także postać pewnego osiemnastowiecznego szaleńca, który marzył o maszynie latającej - symbole ucieczki, oczyszczenia i wyzwolenia od problemów monotonnego, zbiurokratyzowanego życia.