KLUSZCZYŃSKI 2015, ISBN: 9788327429292, 240x330, 128 s., oprawa twarda Prezentowany Czytelnikowi album całkowicie poświęcony został artystycznym wizerunkom ciała kobiecego, choć autorka w żaden sposób nie podziela opinii, że ciało męskie jest mniej niebanalne bądź mniej godne zainteresowania.
Analiza tak okrojonego tematu stworzyła wspaniałą możliwość spojrzenia na akt żeński wieloaspektowo, przez umiejscowienie go w kontekście nie tylko historycznym, ale i światopoglądowym, czy wręcz socjologicznym.
Tak widziany akt okazał się ciekawym wprowadzeniem do dyskusji na temat roli kobiety w społeczeństwie na przestrzeni wieków, sposobem ukazania jednocześnie jej zdegradowanej pozycji, jak i powolnego marszu ku emancypacji.
Zjawiskiem wręcz fascynującym jest uwikłanie polskiego artysty pomiędzy eksponowaniem ciała kobiecego jako "towaru", a autentyczną jego admiracją jako symbolu doskonałości rozumianej w duchu greckim.
W XIX wieku akt stanowił odzwierciedlenie męskich potrzeb erotycznych, w artystyczny sposób kamuflowanych poprzez malarzy. Swoista jego poetyzacja, która nastąpiła na przełomie XIX i XX wieku, korespondowała z tendencją, żeby malować tak, by się podobało, ale i nie budziło zgorszenia.
Dziś przesłanie to wydaje się tanią hipokryzją; kiedyś nazywano je artyzmem. Z kolei uznanie ciała żeńskiego na początku XX wieku z jednej strony za ozdobną wszakże, ale tylko plamę barwną, a z drugiej za pole do popisu dla wszystkiego rodzaju deformacji, dało początek fali "oderotyzowania" aktu, nadania mu nowoczesnego wymiaru.
Naznaczanie go znamionami starości, choroby, obumierania, zauważalne w okresie powojennym, stanowiło nowy, istotny rozdział w drodze ku "wyzwoleniu" kobiety,dodatkowo aktu z jego erotycznego balastu.
ponadczasowa atrakcyjność aktu i nagości także dla artystów współczesnych zdradza fascynację tematem jako nośnikiem wypowiedzi o kondycji człowieka i społeczeństwa dnia dzisiejszego. Zasobność i zasobność aktów damskich w polskim malarstwie może być dla Czytelnika błogim zaskoczeniem.
Nie tylko obala pogląd o naszej narodowej "niemożności" w tym względzie, ale i potwierdza tezę o bezczasowej i uniwersalnej jakości, jaką akt ze ze sobą niesie.