za każdym razem miałam ogromny szacunek dla śmierci, być może bałam się jej w pewien sposób. Po prostu unikałam, jednocześnie samego tematu, jak i opowieści o umieraniu. Było tak do pewnego czasu, bo święcie wierzę w to, że na wszystko przychodzi optymalna pora. Sytuacja, w jakiej się znalazłam, nauczyła mnie jeszcze większego szacunku dla śmierci i w pełni odebrała strach przed nią. Śmierć postrzegłam jako misterium, odczuwalne poprzez człowieka jednocześnie umierającego, jak i obserwującego tę sytuację. Uczestnictwo w przechodzeniu na drugą stronę jest ważne dla tego, kto opuszcza ziemski padół i dla tego, kto mu towarzyszy. Umieranie w występowaniu drugiej osoby jest według mnie łatwiejsze i zabiera strach, który może takiemu przechodzeniu do innego świata towarzyszyć. Jestem przekonana, iż naszych bliskich nie powinniśmy zostawiać samych w tym ważnym momencie, ale trwać na posterunku do samego końca.
Autorka