Jeszcze nieduży traktat o ptakach. Oswojenie, jakie bywało
sensacją dla nas w Londynie, to zero w kontraście do
Monachium. Nagle, od roku (kto zaczął pierwszy naturalnie
nie wiadomo) wszystkie trzy gatunki sikor (bogatka, modra
i czarno główka) zaczęły jeść z ręki. Wchodzisz do parku (my
mamy olbrzymi: Nymphenburg), a niektóre wprost nalatują
na ciebie i nie dają przejść. Naturalnie trzeba znać ich
charakter: to dla nich sport, bo żarcia mają o tej porze pod
dostatkiem i są owadożerne. Lecz nie! One muszą niezbędnie
jeść z ręki bułkę, albo konopie. Doszły do tego, że konopie,
które jak wiesz nie łuszczą, jak ziarnojady, lecz kują kują
tobie w palcach. Moja żona zrobiła się entuzjastką ptaków.
Dla niej to także największy sport, a rekord dotychczasowy:
sześć sikorek równocześnie na jednym ręku! Trochę ociągając
się, poszły za sikorkami kowaliki. Lecz te jak krokodyle:
nie ruszy się z rąk, tak długo, jak nie nabierze 4-5 ziarnek konopi
i wtedy dopiero odlatuje na drzewo, by je kuć.
Tytuł Dzieła T.34 Listy Autorzy Józef Mackiewicz, Barbara Toporska, Michał K. Paw Wydawnictwo Kontra EAN 9781838413521 ISBN 9781838413521 Kategoria Literatura, Listy ilość stron 464 Rok wydania 2022 Oprawa twarda