Barwna opowieść o życiu Rafaela Santiego albo jak chcą niektórzy Raffaella Sanzio albo Rafaela Urbino. Z perspektywy 500 lat, jakie upłynęły od dnia jego śmierci, jawi się ono jako pasmo bezustannych sukcesów, a on sam wydaje się być wybrańcem Bogów. Jego wielkość dostrzegali już jemu współcześni, podziwiano jego talent i osiągnięcia, ujmujący charakter, a także duchową i zewnętrzną urodę. Jeszcze za życia zyskał sławę i miano boskiego, cieszył się przyjaznością możnych ówczesnego świata: papieży i kardynałów, przyjaźnią wybitnych umysłów epoki i miłością pań. W renesansowym Rzymie powiadano: „błyskotliwy człowiek, spektakularna sztuka, atrakcyjne kobiety, atrakcyjny dom, boski człowiek", a legenda człowieka, któremu wszystko przychodziło bez wysiłku, otoczonego wielbicielami i pławiącego się w luksusie została utrwalona jeszcze przez XVI-wiecznych biografów, którzy jak np. Giorgio Vasari twierdził w Żywotach najsłynniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów, że Rafael „żył nie jak malarz, lecz w rzeczywistości wiódł żywot księcia".