Eloise ma czterech braci, więc powinna rozumieć panów lepiej niżeli większość kobiet – i może musiała przeżyć całe dwadzieścia osiem lat, żeby dojść do wniosku, że mężczyźni, szczerze mówiąc, to dziwadła…Sir Phillip Crane wiedział, że Eloise Bridgerton jest starą panną, oświadczył się więc, przekonany, że jest nieładna i niewymagająca, za to zdesperowana, aby wyjść za mąż. Tylko że… tak wcale nie było. Spektakularna kobieta, która stanęła na jego progu, bez wątpienia nie była cicha, a kiedy na moment zamknęła usta, on chciał tylko ją całować…Eloise Bridgerton nie może wyjść za mężczyznę, którego w życiu na oczy nie widziała. Kiedy jednak zaczęła myśleć, zastanawiać się, zanim się zorientowała, siedziała w wynajętym powozie, w środku nocy, jadąc na spotkanie człowieka, który, jak miała nadzieję, okaże się znakomitym kandydatem. Tylko iż … on nim nie był. Wymarzony mąż nie miewałby takich nastrojów i niewyszukanych manier, a Phillip, na pewno przystojny, był konkretny, szorstki i nieokrzesany, kompletnie niepodobny do londyńskich dżentelmenów wcześniej starających się o jej rękę. Lecz kiedy się uśmiechnął, kiedy ją pocałował, cały świat po prostu zniknął, a ona nie mogła się oprzeć myśli, iż może jednak ten niedoskonały mężczyzna okaże się jej ideałem…