Czy warto poświęcić teraźniejszość dla przeszłości i... Wieczności?
Jonathan Stoner był dla Adeline Dowell kimś więcej niż jej pierwszą miłością. Był kimś, kto ją uratował, dzięki komu odnalazła siebie - a taką siłę może posiadać tylko prawdziwe uczucie. Nathan okazał się boleśnie prawdziwy, jednak dziesięć lat temu zniknął z jej świata. Od tamtego czasu nie mieli ze sobą kontaktu. Del nie interesowała się życiem Jonathana i nie starała się niczego o nim dowiedzieć.
Adeline odcięła się od przeszłości i żyje dzisiaj życiem, jakiego za każdym razem chciała. Odnosi sukcesy, ma satysfakcjonującą pracę i pieniądze. Poznała stosownego chłopaka. I tylko od czasu do czasu w jej sercu pojawia się to dziwne, nieprzyjemne uczucie pustki. Jakby... Jakby czegoś lub kogoś jej brakowało. Kogoś, kto wyłoniłby się nagle z niebytu po wielu długich latach i ożywiłby to, co wydaje się martwe...
Finał Trylogii ognistej