Juliana z Norwich jest uważana za jedną z najważniejszych mistyczek i teolożek obok św. Katarzyny ze Sieny i św. Teresy z Ávila. Żyła w XIV wieku w Anglii. Kiedy w 1373 roku ciężko zachorowała i była przekonana o zbliżającej się śmierci, otrzymała szesnaście cudownych objawień, po których wyzdrowiała i stała się pustelnicą. Wizje te, opatrzone jej komentarzem, znane są teraz jako Objawienia Bożej miłości.
Księga ta mieści pełne nadziei przesłanie, iż jesteśmy kochani przez Boga i iż czuwa nad nami Jego opatrzność. Pięć wieków przed św. Faustyną Kowalską Juliana głosiła światu prawdę o miłosierdziu Ojca znoszącym wszelki grzech i ogarniającym wszystkich. W jej objawieniach można ponadto przeczytać o macierzyństwie Boga i o nadziei zbawienia dla każdego, a więc o tym wszystkim, co rozwija współczesna teologia. Jej pogodne, dające otuchę wizje stają się aktualne i niezbędne stanowczo teraz – tak jak św. Faustyna mówiła: „Jezu, ufam Tobie", tak Juliana wielokrotnie powtarzała: „Wszystko będzie dobrze", bo tak objawił jej Pan.
Fragmenty jej wizji są cytowanie w Katechizmie Kościoła katolickiego, a Benedykt XVI poświęcił jej jedną z katechez w trakcie audiencji generalnej w 2010 roku. Jak powiedział wówczas papież: „Julianna z Norwich pojęła główne przesłanie dla życia duchowego: Bóg jest miłością, i tylko wtedy, gdy otwieramy się w pełni i z całkowitą ufnością na tę miłość, a także pozwalamy, by stała się ona jedynym przewodnikiem życia, wszystko zostaje przemienione, znajdujemy prawdziwy pomieszczenie i prawdziwą radość i stajemy się zdolni szerzyć ją wokół siebie".
"Juliana jest na pewno jednym z najwspanialszych głosów chrześcijańskich. Z wiekiem staje się w moich oczach coraz wspanialsza; podczas gdy dawniej uwielbiałem św. Jana od Krzyża, dzisiaj nie zamieniłbym na niego Juliany, choćby gdyby dano mi świat, Indie i wszelkich hiszpańskich mistyków razem wziętych".
Thomas Merton