Co to jest, pytam was, o potępienia godni ludzie cieleśni, iż z taką żarliwą ambicją pożądacie szczytów kościelnych godności? Co to jest, że tak usilnie staracie się lud Boży usidlić we wnykach własnej zguby? Nie dość, że samych siebie pogrążacie w głębokich odmętach...