Wydarzenia w wiosce Nabud Khel do złudzenia przypominają przypadek Nangar Khel, a nad wyraz reakcję polityków i świata mediów. Pierwsi dbają tylko o swój wizerunek i o to, by broń Boże coś im nie zaszkodziło.
Jedyną jaśniejszą gwiazdą w tym towarzystwie jest wiceminister obrony narodowej, emerytowany generał, wcześniej jako dowódca niezwykle lubiany wśród swoich podwładnych. Dziennikarze (też poza znikomymi wyjątkami) gonią za tanią sensacją i tytułami, które pomogą im zdobyć więcej czytelników.
Identycznie było w roku 2007. Gen. Bryg. Jerzy Wójcik Autor trafnie oddał nie tylko realia służby polskich żołnierzy w Afganistanie, ale także w nie mniej udany sposób opisał wewnętrzne napięcia istniejące w siłach zbrojnych, a także chore mechanizmy decyzyjne trapiące świat bieżącej polityki, gdzie brzemienne w skutki rozstrzygnięcia podejmowane są nieraz pod przemożną presją przypadkowego, chaotycznego i niepełnego przekazu medialnego.
Wniosek ogólny, jaki wypływa z lektury książki, może być potwierdzeniem starej jak świat maksymy, iż pierwszą ofiarą działań wojennych zawsze jest prawda. Andrzej Wojtas, redaktor naczelny MMS,,Komandos" Tylko jedna osoba może uratować honor żołnierza Wojska Polskiego.
Zszargany poprzez media, opluwany poprzez społeczeństwo i pogardzany poprzez polityków stał się wart tyle, co tłumaczenia morderców niewinnych dzieci. Polacy w kraju już wydali wyrok. Śmierć bezbronnych cywilów w wiosce, w której wcześniej zabito jednego z żołnierzy, musi być rezultatem zemsty.
Zwłaszcza że wszyscy widzieli filmik, na którym Polak krzyczy:,,Dobijam rannego psa!" i strzela, stojąc pośród ciał... Wojna w Afganistanie toczy się nie tylko pomiędzy żołnierzami i talibami. To także polityczna potyczka w kraju, zręcznie podjudzana poprzez medialną machinę zniekształcającą dane docierające z prowincji Ghazni.
Nie ma w nich miejsca na żołnierskie braterstwo, ponadludzkie poświęcenie, paraliżujący strach przed wyjazdem na patrol czy nieopisany ból po stracie przyjaciela, który zginął w wybuchu miny pułapki. Liczy się tylko to, że ktoś zabija Polaków, albo - co gorsza - zabijają Polacy.
Debiutancka powieść Marcina Ogdowskiego jest książką bezprecedensową. Po raz pierwszy w historii najtrudniejszej,,misji stabilizacyjnej" w dziejach polskiego wojska Czytelnik ma szansę przekonać się, jak niezwykle jego wizja wojny - wykreowana przez prasę, radio i telewizję - różni się od rzeczywistości.
W książce fikcję stanowią bowiem tylko wydarzenia. Problemy wojskowych, kłamstwa polityków i manipulacje dziennikarzy są, niestety, prawdziwe. I jednakowo zabójcze, jak podkładane poprzez talibów bomby. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.