Budzisz się rano dzień jak co dzień, nic doskonałego. Widzisz swoją twarz w lustrze nic się nie zmieniła, odkąd patrzyłeś na nią przed snem. Dalej jesteś tym samym człowiekiem, którym byłeś. Wszą i karaluchem, zakałą i odrazą, zarazą i przekleństwem. Rzygasz, ilekroć...