Pierwsza kompletna monografia sprawy zabójcy seryjnego Pawła Tuchlina "Skorpiona", który w roku 1985 r. Za zabójstwo 9 oraz usiłowanie dalszych 10 zabójstw został w 1985 r. Skazany na przedostatnią wykonaną w Polsce karę śmierci.
liczba jego ofiar śmiertelnych - niestety nieudowodnionych - jest jednak wyższa. Łącznie w ciągu swojego 37-letniego życia dopuścił się, usiłował się dopuścić oraz przygotowywał się do 38 ataków na kobiety, zaboru m.in.
19 pojazdów, niezliczonej kradzieży mniejszego mienia, kradzieży z włamaniem, przestępstw pomówienia czy posłużeniem się sfałszowanym dokumentem. Niewątpliwie można go zatem uznać za najniebezpieczniejszego przestępcę we współczesnej polskiej historii i drugiego co do ilości ofiar śmiertelnych, zabójcę seryjnego (po "Wampirze z Zagłębia" - Zdzisławie Marchwickim).Publikacja - oparta na dogłębnej analizie całości istniejącego materiału aktowego, a nadto uzupełniona wspomnieniami członków specjalnej grupy MO powołanej do wykrycia Skorpiona - omawia szczegółowo prowadzone śledztwa od jego pierwszej zbrodni, poprzez całe kolejne 8 lat działalności zabójcy aż do jego ujęcia, udowodnienia mu winy i wykonania wyroku śmierci.
Obala ponadto sporo narosłych przez ponad 35 lat w świadomości społecznej, mitów, przekłamań i sensacji. Przedstawiona historia nie ogranicza się jedynie do Skorpiona, gdyż prezentuje po raz pierwszy nieznaną opinii publicznej postać innego seryjnego przestępcy seksualnego Włodzimierza S., który rozpoczął swoją "działalność" w tym samym czasie co Tuchlin, wspólnie terroryzując kobiety w Gdańsku, na przełomie 1975/1976 roku.
mnóstwo z istotnych tworzyw z akt sprawy, w tym opinii biegłych jak i uzasadnień wyroków, które dotychczas w wielu publikacjach były przytaczane fragmentarycznie, tym razem zostało przestawionych całkowicie, aby Czytelnik sam mógł wypracować swoje własne zdanie.
Przytoczono także w oryginale dużo listów Skorpiona w tym jego osobistą rewizję, żeby lepiej przybliżyć jego osobę i dać mu nawet po śmierci, możliwość zabrania głosu we własnej sprawie.