Jeden niezwykle mizerny wilk - skóra a kości,
Myszkując po zamrozkach, kiedy w łapy dmucha,
Zdybie przypadkiem brysia jegomości,
Bernardyńskiego karku, sędziowskiego brzucha:
Sierśćna nim błyszczy gdyby szmelcowana,
Podgardle tłuste, zwisłe do kolana