Dźwięki czujemy całym ciałem, a nie tylko uchem. Odbieramy je wyobraźnią, a czasami choćby okiem. Bawimy się dźwiękiem. Używamy go do różnorodnych rzeczy. Choć dźwięk to nie motyl ani kotek, umiemy go złapać.
Łapiemy go zresztą na co dzień, choć z reguły o tym nie wiemy. Potrafimy go również zakonserwować, niczym ogórki na zimę. Do łapania dźwięków nie potrzeba drogich maszyn ani policjantów. Starczy kartka, kilka kredek, a przede wszystkim – fantazja.
Książka opowiada, jak przeżywać dźwięki. Nie tylko muzykę, ale wszystkie dźwięki, które nas otaczają, a więc zarówno te spektakularne, jak i brzydkie. Książka pomaga złapać kilka dźwięków,mieć je na później.
Książka podpowiada, co robić z dźwiękami, które już złapaliśmy. Książka pozwala, by po niej rysować. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.