To prawdopodobnie przedostatnia napisana po rumuńsku książka Emila Ciorana, rumuńsko-francuskiego pisarza i filozofa (1911-1995). Ostatnią były chyba "Dywagacje" (Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2017).,,Chyba", ponieważ ciągle odnajdywane są rękopisy zdeponowane we francuskich i rumuńskich instytucjach kultury, niniejsza w paryskiej Bibliotheque littéraire Jacques-Doucet.
Około trzysta stron bez tytułu najwyraźniej miało składać się na książkę, której jednak autor nigdy nie podał do druku. Tekst powstał prawdopodobnie w 1944 roku. Cioran, urodzony w Rumunii, przebywał wtedy w Paryżu już od siedmiu lat i wkrótce, w 1947 roku, miał podjąć znaną decyzję o pisaniu już tylko po francusku.
Okno... Pozostaje jeszcze w poetyce jego wcześniejszych pism rumuńskich, nawiązuje do kryzysowych lat w Rumunii, jest pełne poezji (prozą), modlitw i inwokacji ateisty zmagającego się z potrzebą wiary.
Jest równocześnie dokumentacją owych siedmiu lat w Paryżu, gdy autor,,chwalebnie próchnieje w Ouartier latin", pogrążając się w kondycji wygnańca.,,Głupiec opiera swoje istnienie na tym, co jest. Nie odkrył jeszcze realnego, tego okna na Nic...
Głupota to ostateczne zakorzenienie, wrodzone, to nieodróżnialność od natury" - ten cytat jest uzasadnieniem tytułu i rzuca światło na treść tego zbioru niedługich, ładnych aforyzmów o życiu, miłości, sensie i bezsensie istnienia.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.