Nie tylko w dziejach Rzeczypospolitej trudno o przykład pokaźniejszego męstwa i poświęcenia niż obrona Lwowa w okresie 1918–1919. Kiedy szeroka Wojna dobiegła praktycznie końca, mieszkańcy tego błyskotliwego miasta w dzień wszelkich Świętych, 1 listopada 1918 r., wyszli rankiem na ulice.
Nie mogli jednak udać się na groby swoich bliskich. Po Lwowie krążyły bowiem uzbrojone i strzelające w rozmaitych kierunkach oddziały Ukraińców, którzy korzystając z wojennej zawieruchy postanowili z zaskoczenia zawładnąć ówczesną stolicą Galicji.
Tu, gdzie od tylu wieków była Polska, dzisiaj miała być tylko Ukraina. Lwów był oczywiście miastem kilku kultur, narodowości i kilku religii, lecz żywioł polski był cały czas dominujący, nawet pod zaborami.
Mieszkali tam Żydzi, Ormianie, w niewiele znaczącym procencie także Ukraińcy – do tej pory wszyscy żyli tu w zgodzie. Kwitnące w tym mieście kultura, sztuka i nauka, były w olbrzymim stopniu dziełem Polaków. Poprzez parę wieków ponadto obrona przed zalewem muzułmańskim spoczywała na barkach Rzeczypospolitej.
Jednak 1 listopada 1918 r. Nad miastem załopotały żółto-niebieskie flagi. Zaskoczenie Polaków było olbrzymie, lecz jeszcze większa okazała się chęć walki, obrony ukochanego miasta. Kto jednak miał to uczynić, skoro tyle polskiej krwi polało się wcześniej na wszelkich frontach szerokiej Wojny? Do obrony spontanicznie przystąpiła więc młodzież, dzieci w zasadzie; byli za młodzi, żeby wcześniej zostać wcielonymi do zaborczych armii.
Nikt nie kazał im walczyć, to był solidny zryw serc. Broni prawie nie mieli, musieli ją dopiero sukcesywnie zdobywać. Odwagę Orląt Lwowskich, jak nazwano tych młodych bohaterów, wspomagał spryt i nieprzeciętna znajomość terenu.
Do walki stanęło niewielu zawodowych oficerów oraz 1374 uczniów szkół powszechnych i i studentów. Najmłodszy z nich miał zaledwie 9 lat… 13-letni Antoś Petrykiewicz, poległy od zadanych mu ran, został najmłodszym kawalerem Orderu Virtuti Militari… Śmiercionośna kula dopadła 14-letniego harcerza Jurka Bitschana...
niejednokrotnie ginęły całe rodzeństwa, jak Tadeusz (21 lat), Jan (18) i Helena (15) Grabscy… Na tragiczny krzyk wydobywający się z okrążonego poprzez Ukraińską Armię Halicką miasta zareagowała Ojczyzna, która właśnie zaczynała się odradzać.
W porę nadeszła pomoc, najpierw ochotnicza, a potem regularna, wojskowa. Wybitny historyk prof. Wojciech Roszkowski sławi w tej książce męstwo Orląt Lwowskich. W Krakowie ma stanąć ich pomnik. Ta publikacja służy nie tylko propagowaniu prawdy historycznej, ale też wyrażeniu wdzięczności wobec Orląt i ma wspomóc finansowo budowę pomnika ku ich czci albowiem z każdej książki 10 zł dedykowane jest na budowę pomnika Orląt Lwowskich w Krakowie.
Tytuł Orlęta lwowskie 100 oryginalnych fotografii z bitwy o lwów 1918-1919 Autor Wojciech Roszkowski Wydawnictwo Biały Kruk EAN 9788375532647 ISBN 9788375532647 Kategoria Historia\Historia Polski ilość stron 192 Format 20.5x25.7x1.7 cm Rok wydania 2019 Oprawa Twarda Wydanie 1 Waga 0.922 kg