Dla Jerzego Giedroycia kwestia relacji polsko-rosyjskich była znacząca. Powołując się na Cypriana Norwida, chciał znaleźć wśród Rosjan sojuszników, stworzyć "partię polską w Moskwie". Wbrew Sceptykom udało mu się to zrealizować.
O drogach, które prowadziły "Kulturę" do tego celu, mówi książka "Kultura" i emigracja rosyjska. Tom stanowi kronikę długoletnich starań Jerzego Giedroycia o współpracę z emigracją rosyjską, poczynając od pertraktacji z Aleksandrem Kiereńskim.
Dopiero jednak pojawienie się na Zachodzie czasopisma "Kontinient" pozwoliło na realny sojusz polsko-rosyjski. Doprowadził on do podpisania ważnych deklaracji ideowych, w tym w sprawie niepodległości Ukrainy.
Natalia Gorbaniewska tak pisała Redaktorze: "Jerzy Giedroyc. Odnoszę wrażenie, że to najmądrzejszy z ludzi, których znałam w ostatnich dziesięcioleciach mojego życia. To znaczy, spośród tych, których znałam, mogę go porównać może tylko z Achmatową.
Kiedy mówię po polsku: mądry, mądrzejszy, najmądrzejszy, to nie oddaję tego, co zawiera się w rosyjskim słowie "mudryj". Za każdym razem myślałam o Giedroyciu jako o mudrym, Polskie: Mądry znaczy tylko umnyj.
Mudryj po rosyjsku oznacza coś więcej. To jest ten, który wie wszystko naprawdę".