W wyniku kolekcji niefortunnych zdarzeń straciłem połowę załogi. Reszta, w przekonaniu, iż okręt jest przeklęty, opuściła mnie w małym porcie, do którego zawinęliśmy, aby uzupełnić zapasy wody. Zaciągnięcie nowej załogi w miejscowej tawernie poszło zaskakująco łatwo.
Cieszyłbym...