Dla ustroju państwa i jakości życia jego obywateli pamięć jest nieprzeciętnie ważna. Mamy bowiem naturalną skłonność do idealizowania przeszłości, choćby tej najbliższej, do eliminowania z pamięci chwil przykrych i nieprzyjemnych, a zachowywania tych ulepszonych, które w miarę upływu czasu układają się w solidnie wyidealizowany obraz całości. W efekcie zjawisko to prowadzi nieraz do zerwania związku przyczynowo-skutkowego. Bo jeśli kiedyś było tak poprawnie, jak nam się zdaje podpowiadać wspomnienie, to dlaczego teraz jest tak źle? Już niezwykle pobieżna refleksja utwierdza nas w przekonaniu, iż chyba nie tylko dlatego teraz jest gorzej, że jesteśmy o kilkanaście lat starsi, kłuje nas w boku lub krzyżu, żona czy mąż nie są już czarujący, a dzieci nie siadają nam na kolana.
W istocie pierwiastki zła w życiu społecznym, politycznym i w ogóle publicznym tkwiły już w przeszłości, która dziś wydaje nam się taka pociągająca. Po prostu kiedyś tego zła nie zauważaliśmy. Widzieli je tylko nieliczni, a wśród nich Stanisław Michalkiewicz. Warto więc teraz wrócić refleksją do minionych czasów, bo choć nie zmienimy przeszłości, to możemy zmienić przyszłość dostrzegłszy zło, którego kiedyś nie zdołaliśmy zauważyć. Jeśli zaś dziś je zauważymy, to być może nasze wybory, także polityczne, będą bardziej rozumne, a życie naszych dzieci bardziej godne i odrobinę bardziej udane…