Wielokrotnie pragnęłam napisać perfekcyjną powieść traktującą, bądź to o czasach w których obecnie żyłam, bądź o czasach minionych. Jednak podejmowane przeze mnie próby typowo kończyły się niepowodzeniem.
Ponieważ jestem niecierpliwa i wszystko, co robię, chcę skończyć jak najprędzej, aby móc od razu zacząć coś nowego, obszerne plany zamieniały się w niepokaźne planiki, a z powieści zwykle wychodziły opowiadania, które nieraz mnie samą zaskakiwały swym zakończeniem. A jeśli czegoś nie potrafiłam wyrazić prozą, wówczas sięgałam po rymy.
I w ten sposób, na przestrzeni dwudziestu z górą lat zebrał się mały zbiorek nieco satyrycznych opowiadań i wierszy pod wspólnym tytułem Piórem poprzez epoki.
(od Autorki)