Wspomnienia byłego chasyda… – intrygujący tytuł zapowiada nam autora niepokornego. Czytelnik przetłumaczonej na język polski książki, opublikowanej po niemiecku w 1874 roku, nie zawiedzie się, bowiem Josef R.
Ehrlich (1842-1899) w kolorowy sposób, opisał swoje smutne, wręcz tragiczne dzieciństwo i młodość spędzone w przygranicznym sztetlu, w galicyjskich Brodach, będących w połowie XIX wieku wolnym miastem handlowym.
Najbliższa rodzina Josefa pragnęła, żeby został uczonym w Piśmie, on jednak bardziej aniżeli Talmud, chedery i chasydzki dom modlitwy, umiłował przyrodę i astronomię oraz język i kulturę niemiecką. Pomimo braku wykształcenia i środków, po wielkim pożarze Brodów, opuścił miasto i wyjechał do Wiednia.
Zarabiał tam na utrzymanie, udzielając lekcji i pisząc prognozy pogody dla niemieckojęzycznych gazet. Usiłował jeszcze zaistnieć jako literat, tworząc dzieła przeróżnego gatunku, które nie spotkały się z większym podziwm.
Interesował się filozofią i mistyką chrześcijańską, a u schyłku życia przyjął chrzest w Kościele rzymskokatolickim. Jako pisarz został niemalże zapomniany, obecnie jednak badacze niemieckojęzycznej literatury i kultury żydowskiej odkryli na nowo jego najlepsze dzieło – Wspomnień byłego chasyda.
Z tej książki dowiesz się zatem, jak w połowie XIX wieku wyglądało życie Żydów w Brodach, kim byli kadisz i kore. Przeczytasz o chasydach Jollesa i o tym, jakie były ich wierzenia i zwyczaje, jak koszerowali noże, do czego potrzebny był im czosnek, jak rzucali klątwy oraz w jaki sposób bronili się przed wpływami złych duchów – szejdim i lejcim oraz, czy młodym Ehrlichem zawładnął dybuk.