Początek XX wieku, czas rewolucji, czas dużych zmian, czas makabrycznych zbrodni. W roku 1905 mieszkańcy stolicy dokonują brutalnego samosądu na sutenerach i nierządnicach. Lincz dotyka wszystkich, ofiarami stają się równocześnie podrzędne prostytutki, jak i najmocniej wytworny przybytek rozkoszy warszawskiego półświatka – miejsce załatwiania interesów najwyżej postawionych urzędników. Powstaje pytanie, czy pogrom był oddolnym zrywem obywatelskim, posiadającym na celu przywrócenie ładu moralnego na ulicach Warszawy, czy może wyrachowaną akcją odwracającą uwagę od poczynań rosyjskich zaborców? Wacław Holewiński, na tle nieznanych dotąd wydarzeń z polskiej historii, tka opowieść o ofiarach, pospolitych bandytach, prominentach i morderstwach, stawia pytania, na które trzeba znaleźć odpowiedź.
Czyta Filip Kosior