Książka jest zbiorem recenzji ze spektakli w teatrach warszawskich z okresu ostatnich 10 lat. Autor z premedytacją nawiązuje do szkoły recenzenckiej wypracowanej poprzez przedwojennych mistrzów takich jak Tadeusz Boy-Żeleński, Antoni Słonimski, Karol Irzykowski czy Jan Parandowski. W swoich rozlicznych artykułach pokazali oni czym jest rozumienie i odbiór spektaklu w sposób bliski czytelnikowi. Recenzje te, dalekie od teatrologicznych recept i rozwiązań, omawiały sceniczne produkcje w kontekście pierwowzoru literackiego, posługując się konwencją gawędy, oddawania wrażeń z przedstawienia, szarpiąc się, a niekiedy ostro polemizując z podmiotami swych ocen.
W dzisiejszych czasach, kiedy przenoszone na papier spotkania z Melpomeną nie mają jednostkowego odniesienia, służą schlebianiu snobistycznym gustom i osobistym porachunkom, a w dodatku często są artykułowane za pomocą sięgającego bruku języka, warto zwrócić spojrzenie w kierunku okresu, w którym recenzent mówił po prostu to co czuł, oglądając spektakl, a po jego zakończeniu formułował swoje odczucia w słowie pisanym.
Książka ta ma służyć delikatnej zachęcie do obcowania z muzą teatru - Melpomeną, która potrafi – w zależności od tego jaki „kapłan” ją reprezentuje – irytować, nudzić, złościć i zniechęcać,dodatkowo zaciekawiać, zastanawiać, wciągać, współprzeżywać, pochłaniać, skłaniać do refleksji, prowokować emocje, nakłaniać do przyjrzenia się bliźnim oraz samemu sobie.