„podczas kolejnych dwóch tygodni istotnie się do niej zbliżył. Nie spodziewał się, że razem może być im tak prawidłowo. W pracy podziwiał jej umiejętności oraz podejście do pacjentów, którym wszystko tłumaczyła bez zbędnego protekcjonalizmu. Po pracy było jeszcze lepiej. Ku swojemu zdziwieniu nie mógł się doczekać kolejnych spotkań. Poprzez ostatnie cztery lata unikał pań, ale w Stephanie było coś, co od początku go pociągało”.