Walka trwa. Cywilizacja śmierci dostaje zadyszki, dzieci nienarodzone sięgają po broń i prawo do obrony własnej. Gdy odmawiasz swojemu chłopakowi Smoleńska, gdzieś na świecie panda pluje nam w twarz. A w Muzeum Powstania Warszawskiego siedmioletnie blond aniołki deklarują, iż chciałaby Niemcom podpalić domy.
To nie koszmarny sen paranoika, ale codzienna polska rzeczywistość. Ktoś musi powiedzieć dość. I autor również wolałby, by to był ktoś inny. Jaś Kapela wściubia nos w nie swoje sprawy, obraża ludzi ze wszech miar przyzwoitych i barwnie obrazuje znaczny wachlarz polskiego buractwa.
Lektura niezdrowa, niepożyteczna, frustrująca i ociekająca jadem. Zamiast czytać, lepiej pójdź na spacer. Od mężczyzny Jasia uczyć się mogą największe gwiazdy dziennikarstwa. Moja wątpliwość, czy ktoś przedstawiony jako Jaś powinien używać (...) słowa "dupa", nie ma tu oczywiście znaczenia (...) Zwyrodnienie dzisiejszej młodzieży jest zatrważające.
Krzysztof Varga Czytanie felietonów Jasia Kapeli powoduje mi radość porównywalną z lekturą Psychiatryka24. Wojciech Orliński Żarty to na poziomie poprzedników Jasia Kapeli z KPP. Potężne, żołnierskie, bez cienia polotu.
Tomasz P. Terlikowski Większość energii "recenzenta" skupia się na kolorowym opisie cen piwa w warszawskich klubach. I to ma być "Krytyka polityczna"? Raczej gastronomiczna. Krzysztof Skiba