W 2010 r. Francuski pisarz, dziennikarz, podróżnik zrealizował pomysł, o którym myślał od lat. Zagubiona w tajdze chata nad brzegiem Bajkału stała się na ponad pół roku jego domem.
Oddalony o kilka dni marszu od najbliższych siedzib ludzkich, zdany tylko na siebie, przybywa we wnętrzu syberyjskiej zimy, gdy mróz sięga trzydziestu kilku stopni. Ma ze sobą jedynie zapas żywności, alkoholu oraz niemało książek. Czas wypełnia mu przygotowywanie drewna na opał, rąbanie przerębli w lodzie pokrywającym Bajkał, umożliwiających czerpanie wody i łowienie ryb. Ten rytm życia przerywają jedynie rzadkie spotkania z sąsiadami – mieszkającymi w odległości co najmniej kilkudziesięciu albo stu kilkudziesięciu kilometrów.
Tesson nazywa siebie współczesnym pustelnikiem – eremitą. Wprowadza w świat swych rozmyślań, lektur i nade wszystko pozwala podziwiać i kontemplować piękno nieskażonej jeszcze przyrody we wszystkich szczegółach i odcieniach, które odmalowuje z czułością i niezwykłą precyzją. Ta jego fascynacja udziela się czytelnikowi, który inicjuje patrzeć na otaczający świat oczami autora, śledząc zmienne barwy lodu na Bajkale, odcienie śniegu, drzewa, ptaki, obserwując dwa młodziutkie psy, które przez parę miesięcy towarzyszyły autorowi.
Książka Tessona odrywa nas na chwilę od zgiełku i pośpiechu współczesnego życia i pozwala zgodzić się z wyrażoną poprzez autora receptą na szczęście: „okno na Bajkał i przy tym oknie stół”.
Dość wcześnie zrozumiałem, iż nie uda mi się zrobić czegoś pokaźnego, by zmienić świat. Pyrzekłem więc sobie, iż na jakis czas zamieszkam gdzieś w syberyjskich lasach. Wynająłem drewnianą chatę, z dala od wszystkiego, nad brzegiem Bajkału. Tam, w trakcie sześciu miesięcy, posiadając pięć dni drogi do najbliższej wsi, zagubiony wśród zagarniającej wszystko natury próbowałem być szczęśliwy. Wierzę, że mi się to udało. Dwa psy, piec na drewno, okno wychodzące na jezioro wystarczają do życia. A jeżeli wolność oznacza posiadanie czasu? A jeżeli szczęście przychodzi, gdy mamy samotność, przestrzeń i ciszę – wszystkie te rzeczy, których zabraknie przyszłym pokoleniom?
tak długo, jak będą istniały drewniane chaty w głębi lasu, nic jeszcze nie jest stracone.
(fragment książki)
Sylvain Tesson, z wykształcenia geograf, jest przeważnie podróżnikiem. W 1993 r. Objechał na rowerze świat razem z Alexandrem Poussinem, z nim również przeszedł na piechotę Himalaje w 1997 r. Z fotografką Priscilla Telmon konno przejechał ponad 3000 km azjatyckich stepów z Kazachstanu do Uzbekistanu. W 2004. Podjął wyprawę śladami zbiegów z gułagu, odtwarzając trasę jaką przebył bohater książki Sławomira Rawicza Długi marsz. Przewędrował wtedy z Syberii do Indii.
Sylvain Tesson jest w dodatku zdobywcą katedr, w środowisku akrobatów jest nazywany „ksiecem kotów”, ponieważ wspiął się na wieże katedry Notre-Dame w Paryżu, Mont-Saint-Michel, kościoła Sainte Clothilde i...