Istnieje dość powszechne przekonanie, iż nieprawidłowa wymowa głosek jest zaburzeniem mowy najprostszym do opisania i terapii. Jednak okazuje się, iż zaburzenia artykulacji, z reguły nazywane dyslalią, nie łatwo jest scharakteryzować, a ich leczenie może trwać szczególnie długo. Należy się więc głębiej zastanowić nad ich istotą, postawić diagnozę, wykorzystać właściwą terapię i wreszcie umieć posłzastosować się adekwatnyą terminologią. Aktualnie używa się bowiem wielu różnych określeń, przeważnie mało precyzyjnych, nieoddających istoty zagadnienia. Czy wady wymowy są takim problemem, że trzeba im poświęcać aż tyle uwagi? Nie ulega wątpliwości, że tak, choć, obiektywnie rzecz biorąc, istnieją pokaźnie poważniejsze kłopoty w porozumiewaniu się językowym słownym. Niemniej jednak nieprawidłowości artykulacyjne bywają przyczyną wielu niepowodzeń szkolnych, a w późniejszym okresie trudności z wyborem drogi życiowej. Innym argumentem przemawiającym za ważkością tego problemu jest to, iż foniatria już blisko 200 lat temu stworzyła terminologię nazywającą wady wymowy. Zatem kłopoty z wymową były postrzegane od wieków i już od dawna starano się pomagać ludziom mającym trudności artykulacyjne. Ambicją autorki niniejszego opracowania jest pokazanie detalowej metodyki wywoływania głosek i wprowadzania ich do obszerniejszych struktur językowych.