Opowieść o tym, iż mimo przeciwności losu, marzenia się spełniają. Czasami choćby, a może właśnie wtedy, gdy już przestajesz w nie wierzyć. Pięćdziesiąt lat życia Ewy i jej przyjaciół obfituje w wydarzenia nadzwyczajne i dramatyczne. Są narodziny, śmierć, małżeństwa, zdrady, miłości, przyjaźnie, zwątpienia, osobiste tragedie, pragnienia... Warszawa, Bydgoszcz, Trójmiasto – tam dzieje się wszystko. To historia o tym, jak los przejmuje inicjatywę, czasem starczy mu tylko pomóc, potężnie wierzyć i niezwykle chcieć, aby wszystko się udało. „Domek nad morzem” to moja trzecia książka, lecz można powiedzieć, iż od niej wszystko się zaczęło. Bo losy pewnej dziewczynki, jej marzenia i dążenie do ich realizacji… coś mi dziwnie przypominają. Gdyby nie było tej dziewczynki, nie byłoby mnie i moich książek. Gdyby nie moje umiłowanie Trójmiasta, a najbardziej – Klifu Orłowskiego; poezji K. I. Gałczyńskiego oraz zwierząt – nie byłoby tej książki. Maria Ulatowska