Kilka lat później Jenny zmienia uczelnię. Do szału doprowadzają ją fizycy rozprawiający o Bogu. Rozsądni ludzie! O Bogu!
Ale gdy Jenny poznaje Joe… Cóż, sprawy nabierają niespodziewanego obrotu. Siedmiominutowy ślub, własna kancelaria prawna, upragniony dom i nagła ciąża, a choćby dwie – to wszystko nic w porównaniu z kryzysem egzystencjalnym. Bo po co się męczyć, skoro i tak wszyscy umrzemy? Ta przygnębiająca myśl nie daje jej spokoju. W poszukiwaniu sensu udaje się do świątyni dumania. A także do paru innych świątyń, które na szczęście nie są zaopatrzone w wykrywacze ateistów...
Autentyczna, wartka historia, w której każdy odnajdzie cząstkę własnych zmagań.
***