Nie było w Polsce wielu ludzi, którzy z takim oddaniem relacjonowaliby na bieżąco kolejne etapy naszej historii. Regularne zapisy dziennikowe Maciejewski zaczął prowadzić jako 16-latek, całe świadectwo jego życia to wielotomowy zbiór rękopisów, a także dorobek dziennikarski i pisarski. Książka ta zawiera najważniejsze fragmenty dzienników i wspomnień, opisujące przygody Autora na froncie i na tyłach w czasie najtrudniejszym dla Polski – gdy przez Rzeczpospolitą przetaczały się kolejne wojska, aż do ostatecznego ustalenia granic w 1921 roku. Pełny opis
„Na śniegu leży rozciągnięty bolszewik: w butach z ostrogami (pewnie oficer), obnażony w pasie, dookoła krew, smagłe ciało przewinięte czerwonawym bandażem, żyje. Jeden z żołnierzy 4 kompanii zaczyna ściągać mu buty. Nie chcą złazić. Brutalnie opiera swoją nogę w kroku rannego i ciągnie… Ranny stęknął. „A ty, sk…synie, żyjesz?!” – dwie kule w łeb skończyły jego żywot i buty w końcu zdjęto.”
(Zalatyczówka, 23 lutego 1920)
„Po co ta wojna?! Odbieramy Kresy? Ależ na tych „Kresach” 80 procent ludności to Rusini, Żydzi lub Rosjanie, a więc – wrodzy. Gdybym nie był żołnierzem, zostałbym anarchistą.”
(Szczodrowa, 30 marca 1920)
„Nie wiedziałem, dokąd się skierować. W hollu postawiłem ją na podłodze, później usiłowałem ułożyć na ziemię. Broniła się, w trakcie zmagań omal nie przewróciła jakiejś drabiny, obfitych sprzętów stojących przy ścianie. W końcu uległa, oddała mi się, stojąc.”
(Szczodrowa, 1 kwietnia 1920)