Był osobowością fascynującą. Harmonijnie łączył temperament warszawiaka z manierami długoletniego mieszkańca Londynu; wielbiciel Żeromskiego współżył w nim zgodnie z entuzjastą Wellsa, którego po wojnie wyparł Orwell.
Patriota i kosmopolita, socjalista i liberał, liryczny poeta i autor felietonowych dowcipów. Niepodległość Polski, sprawiedliwość społeczna, wolności i prawa człowieka i odwaga i humor? ten stop cech i wartości składał się na duchowe wyposażenie Słonimskiego.
szczególnie świadom swojej tożsamości, obrońca tradycji narodowych szedł z duchem czasu. Pozwalało mu to zrozumieć nowy sens społecznej misji Kościoła, ale także wiersze poetów mojej generacji? Barańczaka, Krynickiego, Zagajewskiego.
Głosił zasadę partnerskiego kompromisu z władzą, lecz w sytuacjach granicznych bywał twardy jak skała. Patos przeplatał ironią, a przyrodzoną kąśliwość języka łączył z wielką ludzką dobrocią. Był jednym z ostatnich przedstawicieli idealnego plemienia niepokonanej polskiej inteligencji, którzy deklarowali za Kantem, iż „niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie".
Jeśli wszakże przyjrzeć się uważnie dokonaniom tych ludzi, to łatwo spostrzec,postępowali tak, jakby? wedle określenia mężczyzny Antoniego? mieli prawo moralne ponad sobą, a niebo gwiaździste w sobie. Niebo gwiaździste, na którym szukam niejednokrotnie znaku, pozdrowienia, rady od pana Antoniego Powyższy opis pochodzi od wydawcy.