spośród tych tysięcy popołudni i wieczorów, które się zlewają, wytwarzając jedną, przeraźliwie długą, podziurawioną niczym szwajcarski ser historię, które pewnie można by jakoś uporządkować, miesiące oznaczyć beczkami, a lata cysternami, wyróżniają się te spędzone z Ferdynandem, które możnazintegrować w nowe ciągi beczek i cystern. Pamiętam jednak jeden nieodgadniony wieczór, krótko po śmierci mego druha, gdy głęboko odczułem, że życie jest bez sensu. Stary Rynek pustoszał, siedziałem samotnie, dopijałem ostatnie piwo. Na dworze wciąż było ciepło. Zdarzało mi się, że czasami zamawiałem piwo z sokiem malinowym, pamiętając dawne zwyczaje mojej matki, która czasem, dla poprawienia humoru, sięgała po cukier. Na chwilę odszedłem do toalety i gdy wróciłem, zobaczyłem osę tańcującą na słomce. Wpadała do napoju, za chwilę się wyciągała, znów wpadała i tak dalej. Nie przerywałem jej. Nie rzuciłem koła ratunkowego, lecz też nie pomogłem jej utonąć. Czekałam na finał. Była uparta, niezwykle waleczna, w słodkiej pułapce. W końcu jednak wydostała się na zewnątrz i po słomce pięła się ku górze. Potem spacerowała wycieńczona po krawędzi szkła. Tytuł 16 schodów Autor Bartłomiej Siwiec Wydawnictwo Mamiko EAN 9788365795205 ISBN 9788365795205 Kategoria Literatura, Poezja, dramat ilość stron 144 Format 14,8x21 cm Rok wydania 2018 Oprawa broszurowa