'Trzy dekady musiały upłynąć, nim zdecydowałem się opublikować »Ślady«, tomik opisujący w skondensowanej formie wiersza, fraszki albo piosenki kawał skomplikowanej historii, bez zmyśleń, bez grubej kreski, konkretnie oparty na ówczesnej rzeczywistości… Dlaczego zatem dopiero dziś? Bo nabrały nowego wydźwięku i aktualności.
PiS, kreując prawne podstawy policyjnego państwa bezprawia, daje ku temu powody. Buta jego działaczy, nawet Pawłowicz, Piotrowicza, Tarczyńskiego; nagminne kłamstwa premiera Mateusza Morawieckiego, bezczelne łamanie Konstytucji poprzez osobnika, który na nią przysięgał, musi napawać przerażeniem… Zdewastowane instytucje ustrojowe, choćby Trybunał Konstytucyjny, zdeptane podstawy demokracji – trójpodział władzy, czy wreszcie sytuacja, że państwem w stylu wodzowskim rządzi szeregowy poseł, (prezes PiS), zmusza do reakcji, bo przerosło wszystkie czarne scenariusze, które można było sobie przed laty wyobrazić.
A on wyśniony, a może bardziej nawiedzony śni swoje »Sny o potędze« – nie bez kozery o …Bawarii, kolebce faszyzmu. Dziś znów żyjemy w państwie, w którym są równi i równiejsi, przepraszam, pierwszy i drugi sort, znów prawo jest igraszką w rękach oszołomów, którzy wywracają wszelkie kanony demokracji, łamią Konstytucję, cynicznie wprowadzają ustawami zmiany umożliwiające autentyczną „dyktaturę ciemniaków" o formacie ministrów siłowych (dać małpie brzytwę).
choćby Kościół katolicki, który taką piękną kartę zapisał w tamtym czasie, co znajduje wyraźne odzwierciedlenie w wielu wierszach, dziś nie jest już opoką, tylko ruderalną skarpą umożliwiającą rozwój i wzrost takich chwastów jak pychawiec toruński (Bodziszek cuchnący) czy generalska pijaczyna gdańska, nie wspominając choćby o pospolitej psiance czarnej (Solanum nigrum), która zatruła niejedno dziecko w naszym kraju.
Zaśniedziała (ześniadkowana) i zdziadziała (zdudziała) Solidarność nie ma nic wspólnego z tą, którą współtworzyłem, w której współuczestniczyłem, o którą walczyłem. Jest obecnie tworem niczym nieróżniącym się od peerelowskich związków zawodowych.
Dlatego zebrałem siły do krzyku i mam nadzieję, iż nie będzie to ostatni krzyk rozpaczy, bo odpowiednik czasowy »Śladów«, dokumentujący dzisiejsze czasy, ukaże się jeszcze przed wyborami do parlamentu, chyba że noc długich noży albo noc kryształowa pokrzyżuje mi plany.
A oni bardzo lubią działać pod osłoną nocy…' Józef Staniszewski Powyższy opis pochodzi od wydawcy.