Jeden z najmocniej typowych głosów na mapie polskiej literatury powraca. „Hop! Hop! Hop! Traktat o samotności" Tamary Bołdak-Janowskiej to szeroki zbiór tekstów poetyckich, który swoim ciężarem wysokogatunkowym może olśnić – albo przytłoczyć nadmiarem zapomnianych tropów i środków poetyckich, których w polskiej liryce nie spotykano od dawna. Feministyczna, witalna, postulatywna. I bezczelna – taka, mniej więcej, jest ta książka. Jakby nie patrzeć, mamy wreszcie tom poetycki na mnóstwo lektur, bo jedno podejście nie wystarczy, żeby zdekodować przynajmniej część chwytów, które olsztyńska autorka wykorzystuje w swoim doskonałym literackim projekcie. „Pokoleniowa rówieśniczka poetów Nowej Fali, Bołdak-Janowska ignoruje ich ewolucję, odrzuca późną światową elegancję, nawracając do punktu wyjścia – do swobody od politycznych zniewoleń myślowych i językowych, do kultu konkretu, do materialnego rozmiaru realnej egzystencji. Choćby u Wata nie ma takiej furii" – pisze w posłowiu książki Adam Pomorski. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.