Miał swoich ludzi, dla których miał dużo twarzy. Z tymi ludźmi łączyły go zróżnicowane rytuały i zmienne gesty, najróżniejsze tony i style argumentacji. Miał także obszary rozpaczy, które skrycie pielęgnował, swoje chwyty bliskości i odruchy uniku, ścieżki odwrotu znane tylko tym, z którymi...