znane pary PRL
Jędrusik i Dygat, Komedowie, Holoubkowie i inni
Losy sławnych par PRL – aktorów, muzyków, polityków, artystów, literatów – z zapartym tchem śledziła niemal cała Polska. O ich szalonym życiu, romansach i skandalach, ślubach i rozwodach, podróżach, strojach i samochodach szeptano w kawiarniach, plotkowano w biurach. Otwarty związek bezpruderyjnej Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata wzbudzał niemałą sensację. Kompozytora Krzysztofa Komedę przytłaczała zaborcza miłość Zofii – jego żony, menedżerki, muzy i opiekunki. Tajemnicą udanego małżeństwa Magdaleny Zawadzkiej i Gustawa Holoubka była wzajemna umiejętność kompromisu, zaś Maryla Rodowicz wprawdzie niejednokrotnie zmieniała partnerów, ale każdego z nich szczerze kochała. Barwne opowieści o peerelowskich celebrytach, wspomnienia, nieznane ciekawostki i anegdoty – Sławomir Koper, autor bestsellerów, zabiera nas w podróż do czasów PRL-u.
Sławomir Koper
Najpopularniejszy pisarz historyczny w Polsce. Autor setek artykułów i ponad siedemdziesięciu książek, m.in. Kobiety w życiu Mickiewicza, Tajemnice marszałka Śmigłego-Rydza, Miłość w Powstaniu Warszawskim, Polscy terroryści i zamachowcy (w sumie ponad milion sprzedanych egzemplarzy!). Jego książki wielokrotnie trafiały na listy bestsellerów (Życie artystek w PRL – nominacja do Bestsellerów Empiku, Chorwacja. Przewodnik historyczny – książka miesiąca „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI"). Ekspert radiowy i telewizyjny, autor scenariuszy seriali dokumentalnych (Polscy szpiedzy), konsultant historyczny (musical Piloci). Za popularyzację historii w społeczeństwie otrzymał metaliczny Krzyż Zasługi i medal Zasłużony dla Kultury Polskiej.
Fragment książki
W latach 60. Warszawskie mieszkanie Dygatów przy ulicy Joliot-Curie stało się jednym z najpopularniejszych miejsc spotkań towarzyskich. Ściągała tam (codziennie!) niemal cała śmietanka artystyczna miasta, a Stanisław i Kalina prowadzili z gośćmi subtelną grę. (...)
Kalina lubiła jednak czasami gotować, wyjątkowo spaghetti, a Dygat „był żarłokiem, więc to pałaszował". I ale „pochodził z wykwintnego domu" i nikt nie mógł mu zarzucić nieznajomości zasad savoir-vivre’u, to na Joliot-Curie „niektóre potrawy jedzono palcami", a nieraz „jeden brał z talerza drugiego".
Pani domu nie uznawała za adekwatne, żeby na czas pobytu gości zmieniać swoje erotyczne obyczaje. Często leżała w łóżku z aktualnym partnerem, nie przejmując się zupełnie otoczeniem.