Pierwsza tego rodzaju kompletna biograficzna opowieść o człowieku, o którym Piłsudski - jego mentor i kreator kariery - powiedział, że się nie ugnie i nie da nikomu zastraszyć. Józef Beck dawał dowody męstwa najpierw na polach bitewnych jako artylerzysta Legionów, później w tajnych misjach Polskiej Organizacji Wojskowej w Rosji i na Ukrainie, także w wywiadzie w trakcie najazdu bolszewickiego.
Nie zabrakło mu też odwagi na froncie dyplomatycznym, gdy zamienił mundur oficerski na frak i cylinder ministra spraw zagranicznych. Hart ducha wykazywał za każdym razem, choćby gdy śmiertelnie chory umierał w poniewierce na ziemi rumuńskiej, bezprawnie tam przetrzymywany po katastrofie Września '39.
Książka mówi o tym wszystkim w sposób niekonwencjonalny, swobodnie, nie stroniąc od anegdot, ciekawostek i przechadzek w zakątki dygresji. Ma w tym swój udział pani Jadwiga vel Dziuba Beckowa, częsta towarzyszka służbowych podróży męża.
Sylwetka Becka na tym tle rysuje się cokolwiek nietypowo, ale z pola widzenia nie znika główne zadanie, które w tamtym czasie miało w jego działaniach znaczenie newralgiczne. Chodziło o utrzymanie naszej zagrożonej stale niepodległości, której odrodzenie przed stu laty było niedawno przypominane.
Nie ma wątpliwości, iż Beck był jedną z najważniejszych postaci w II RP i to na jego barkach w istotnie skomplikowanym czasie po śmierci Marszałka spoczywała najczęściej troska o opóźnianie tego, co niestety musiało nieuchronnie nastąpić.
Obiektywnie patrząc, nie mógł ocalić naszej młodej państwowości, toteż oskarżenia, że był jednym z jej grabarzy i sprawcą wybuchu wojny nie posiadają sensu. Ów czarny mit był upowszechniany na emigracji poprzez generała Sikorskiego, a w okresie PRL stał się już dogmatem.
Smutne, że stereotyp ten przetrwał do dziś, i to nie tylko za granicą (jak choćby w putinowskiej Rosji), ale cyklicznie pojawia się i u nas, strasząc niby senny koszmar.,,Pracę Jerzego Chociłowskiego - napisał recenzent książki prof.
Tomasz Nałęcz - przeczytałem z dużą przyjemnością. Sprawiły to ogromna wiedza autora i jego skuteczne pióro, którego brakuje wielu autorom książek historycznych".