Drugi tom biografii Jarosława Iwaszkiewicza ukazuje losy pisarza po 1939 roku. Autor tworzy biografię totalną, obejmującą mnóstwo aspektów życia bohatera. Nie unika wątków kontrowersyjnych, umieszczając je w kontekście spraw całego życia - uczciwie i w sposób kulturalny poszerza margines tematów poruszanych dotychczas w polskiej biografistyce.
Nie traci przy tym z oczu perspektywy filozoficznej - refleksji nad tym, czym jest tytułowe,,inne życie", w jaki sposób odbija je literatura, jak duża i ważna jest sfera niezapisana w dziele. To w końcu także opowieść o epoce.
Pisał o tym Aleksander Fiut:,,Pod piórem Romaniuka powstał nowy gatunek literatury, a mianowicie dokumentarna epika. Czytelnik może odczytać tę - nadzwyczajnie napisaną, z prawdziwym literackim talentem i rozmachem - książkę zarówno jako uzupełnienie swej dotychczasowej wiedzy o życiu i twórczości Iwaszkiewicza, jak też historię całej, zagasłej już formacji, do której należał".
Fragment książki:,,spektakularnie tu w Stawisku... Rozległy pejzaż... Cisza... Spokój... Warszawa wydaje się dalsza niżeli jest w istocie... Czy tak właśnie powinien żyć pisarz$1165" - inicjuje Krystyna Nastulanka rozmowę z Iwaszkiewiczem przeprowadzoną w 1964 roku z okazji jego siedemdziesiątych urodzin.
Gospodarz kwituje uśmiechem retoryczne pytanie. Wszystko,,samo mi się tak ułożyło, niezależnie od mojej woli" - mówi. Za najważniejszy życiowy sukces uważa,,rozwiązanie kompleksów". Począwszy od tych materialnych (konieczność pracy od wczesnej młodości), przez społeczne (ubogiego korepetytora w arystokratycznych domach), na sytuacji życiowej kończąc.,,Nie znam uczucia - użyję popularnego słowa - frustracji" - wyznaje.,,Mam przyjaciół, mam córki, wnuki, spodziewam się doczekać prawnuków, bo moja najstarsza wnuczka skończyła już siedemnaście lat.
Mam ten dom... Do dwudziestego dziewiątego roku życia marzyłem o podróżach, nie mogłem wyjechać za granicę. A dzisiaj jeżdżę, i to dużo. Nie mam także kompleksów wobec żadnego miasta na świecie. Do Genewy czy Paryża jadę jak do Sandomierza.
I wszędzie mam przyjaciół, na całym świecie. Życie wypełnione szalenie...". Formuje swe życie jak bajkę, w której biedny, pogardzany i bez perspektyw na przyszłość młodzieniec staje się,,niezależnie od swojej woli" człowiekiem zamożnym, wysoko postawionym, światowcem.
W okresie znacznych zmian społecznych, pięknych upadków państw i życiowych fortun, jemu właśnie to się udało. Część odczytuje te słowa z podziwem, część czytelników zgrzyta zębami.