Książka wydana we współpracy z Instytutem Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk Dla tysięcy młodych ludzi, którzy w marcu 1968 roku zaprotestowali przeciwko partyjnej dyktaturze, udział w buncie był doświadczeniem rewolucyjnym. Studenckie strajki i manifestacje zmieniły ich sposób widzenia świata i ukształtowały życiowe ścieżki. W ten sposób wyłoniła się generacja, która później stworzyła KOR i uformowała oblicze Solidarności. My, ludzie z Marca to pierwszy taki portret pokolenia '68 - potoczysta opowieść wyprodukowana na podstawie kilkudziesięciu nigdy niepublikowanych wywiadów autobiograficznych. Książka ukazuje życiorysy bohaterów od dzieciństwa aż po rok 1989; przedstawia losy równocześnie legendarnych opozycjonistów, jak i mniej znanych buntowników z Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Gdańska. Zawiera biografie działaczy urodzonych w rodzinach komunistycznych i AK-owskich, ludzi o różnorodnych poglądach politycznych i najróżniejszym stosunku do przemian kolistego Stołu. Książka próbuje też odpowiedzieć na pytanie o miejsce polskiego buntu w ogólnoświatowym proteście młodzieży 1968 roku. W plątaninie biograficznych trajektorii niektóre linie pogrubiają się, stwarzając coraz wyraźniejsze kontury. Podobieństwo motywów i sekwencji we wspomnieniach dawnych buntowników powiadamia istnienie formacji generacyjnej, złączonej wspólnotą doświadczeń. To właśnie jest pokolenie '68. Piotr Osęka Mam taką świadomość,dzisiaj dwudziestojednolatek, czternastolatek, trzydziestosześciolatek może wybierać pomiędzy milionem możliwości [...] Wszystko jest. Natomiast ja w trzynastym, czternastym roku życia żyłem w cieniu wojny i właściwie podstawowym zajęciem na podwórku to była zabawa: co byś zrobił, jakby cię teraz Niemcy gonili? [...] To wszystko było takie garowskie, przerośnięte wojenną aurą, mimo iż nie urodziłem się w czasie wojny, czuję cień wojny na swym dzieciństwie i młodości. Jacek Kleyff Jesteśmy tym wyżem demograficznym powojennym, tak zwanym pokoleniem dwudziestolecia PRL-u. To znaczy myśmy mieli dwadzieścia lat wtedy, kiedy PRL miał dwadzieścia lat. Barbara Toruńczyk Myśmy byli tak zmaglowani poprzez Marzec, pozbawieni [poprzez władzę] wszystkich możliwości [...] W związku z tym stworzyliśmy sobie środowisko z ambicjami, własne. Otóż ono było pociągające z zewnątrz. Teresa Bogucka