Nad małżeństwem Wisi i Tadeusza pojawiają się ciemne chmury. A raczej czerwona sukienka, rude włosy i zniewalające francuskie „r". Czy można stracić głowę po siedemdziesiątce? Oczywiście! Zwłaszcza jeśli dotąd wiodło się przykładne życie, a w głowie kołacze się pytanie: „Jak nie dzisiaj, to kiedy?".
Wisia musi to przegadać z przyjaciółkami. Szkopuł w tym, że Lonia pomieszkuje we Włoszech, a Halina co i rusz znika gdzieś z Romkiem. Na jej prośbę stawiają się niezawodnie i razem szukają rozwiązania. Trzeba powiedzieć, iż dość twórczo!
Trzy przyjaciółki znów spacerują po lesie i rozmawiają. Znajdą również czas, by się przebadać i odświeżyć swój wygląd. Wiedzą,najszczególniej pociągający jest ktoś pewny siebie, szczęśliwy i promienny. Choćby własna żona.
Pełna ciepła i humoru kontynuacja powieści „Bądź dobrej myśli" – z bohaterkami tak prawdziwymi jak znajome z sąsiedztwa!