Osiemnastoletni Karol odsiaduje w zakładzie karnym drugi miesiąc dożywocia. Pogardzany przez osadzonych z nim więźniów, bezskutecznie stara się odnaleźć w niełatwej więziennej rzeczywistości. Jedyną ucieczkę od niej stanowi pamiętnik, w którym opisuje wydarzenia poprzedzające jego skazanie. Z jego wspomnień wyłania się świat wakacji, pełen słońca i beztroski, w którym wszystko, jak okiem sięgnąć, stanowi wstęp do przygody.
Karol stara się dociec, jak to realne, iż stracił wszystko, co miał? Czy była to wartość pomylenia miłości z pożądaniem i obsesją? Czy można było uniknąć tragedii, czy też nosił ją w sobie na długo przed tym, nim się wydarzyła? Wreszcie: czy warto żyć dalej wyłącznie dla samego poczucia winy i ponoszenia kary za to, co zrobił?